Analiza zużycia wody w rodzinie



Ile wody zużywa nasza rodzina na co dzień? 
Jak się to zmieniało wraz z pojawieniem się dzieci? 
Czy używanie pieluch wielorazowych istotnie wpływa na to zużycie?

Zaczęłam zadawać sobie te pytania w ostatnim czasie z dwóch powodów:
1. wszystko wskazuje na to, że susza, i to o zasięgu regionalnym, a może nawet globalnym, już nas nie opuści.
2. coraz głośniej mówi się o wprowadzeniu (np. w Warszawie) opłaty za wywóz odpadów właśnie na podstawie zużytej wody. 

Moja pierwsza reakcja na pomysł z punktu 2 to oczywiście oburzenie. Po to używamy pieluszek wielorazowych, aby nie produkować śmieci. A te pieluszki trzeba prać! Bilans jest zdecydowanie korzystny dla środowiska, o czym pisałam w szczegółach tutaj. A to tylko jeden z wielu przykładów tego, że chcąc produkować mniej odpadów, zużywamy więcej wody...
Korelacja jest więc dość słaba i wcale nie wiem, czy lepsza niż opłaty "pogłówne", "od sztuki mieszkania", czy "od powierzchni mieszkania". Na sprawiedliwe obliczanie na podstawie faktycznie wyrzuconych śmieci raczej nie ma szans. Zresztą były w Polsce takie testy i kończyły się lasami pełnymi odpadów.



Postanowiłam więc sprawdzić, jak wyglądało nasze zużycie wody i jak się ono zmieniało wraz z pojawieniem się kolejnych dzieci. Czy pieluszki wielorazowe tak bardzo wpłynęły na ilość wody której potrzebujemy?
Kalkulacja bardzo prosta, bo odczyty mamy co pół roku. Także nie widać tutaj naszych wyjazdów, ani sezonowości zużycia w różnych porach roku. Dzieci rodziły się akurat blisko zmian okresów rozliczeniowych, więc dokładnie wiadomo, ze w pewnym okresie jest nas troje lub czworo. Tak się ładnie wkomponowały, żeby mamusia nie musiała robić estymacji ;)
Dzięki temu otrzymałam ładny model zużycia dla dwojga pracujących dorosłych, rodziny trzyosobowej i czteroosobowej. W pieluszkach i bez nich :)


Nas dwoje

Oboje pracujemy poza domem, większość posiłków jemy w pracy, i zmywania jest tyle co nic. Co więcej, ja pracuję w fabryce i mam tam robocze ubrania, więc prania jest jakby z 1,5 osoby. Często wyjeżdżamy na weekendy.
Nasze miesięczne zużycie wody w domu wynosi 3,7 m3. Oznacza to, że dziennie zużywamy 60 litrów na osobę.


Rodzina trzyosobowa

Dołącza Pierworodna, która od drugiego miesiąca życia nosi pieluszki wielorazowe. Uczymy się wielu nowych rzeczy, w tym jak założyć pieluszkę, żeby kupa w niej została. Albo jak odbić dziecko, żeby nie chlustało. W międzyczasie mamy kilka (naście?) dodatkowych prań pościeli, ręczników i oczywiście ubrań.
MM nadal pracuje poza domem, ale do domowych rachunków za wodę dołączam ja, moje ubrania i obiady dla całej rodziny. 
W pierwszym półroczu życia Kruszyny zużyliśmy 5,7m3 wody, co daje 63 litry dziennie na osobę. W kolejnych półroczach ilość ta wahała się między 51 a 58 litrów, przy czym najmniejsze zużycia (51 i 52 l/os/d) były jeszcze w czasie gdy pieluszki były w ciągłym użyciu. Wcale nie widać spadku związanego z jej odpieluchowaniem, ani z pójściem do żłobka!


Rodzina czteroosobowa

I wtedy pojawiła się Drugorodna. Od drugiego tygodnia w pieluszkach wielorazowych. Wiele rzeczy musieliśmy sobie przypomnieć, ale optymalizacja przyszła znacznie szybciej. W pierwszym półroczu jej życia zużyliśmy 6,6m3, a w drugim już tylko 5,6 m3. Czyli odpowiednio 54 i 46 l/os/d. 


ile wody zużywa rodzina trzyosobowa

Doszedłszy do tego miejsca trochę się wystraszyłam! Standard określony przez WHO dla godnego życia to 50 litrów na osobę dziennie! Czyżbyśmy zatem cierpieli niedostatek lub nie dotrzymywali zasad higieny? 
Jest faktem, że już dawno zaprzestałam spuszczania wody w toalecie po każdym siku (nauczyłam się tego pod koniec pierwszej ciąży biegając do toalety co pół godziny), pilnowałam pełnych załadunków pralki, jednocześnie nie wrzucając do niej ubrań tylko dlatego, że już były noszone. Prysznic lub kąpiel bierzemy codziennie, czasem nawet częściej :) Nie mamy ogrodu, tylko kilka kwiatków w doniczkach i raczej nie rozpieszczamy ich podlewaniem.Jednak poza tym większe oszczędności w postaci wykorzystania szarej wody po kąpieli wprowadziliśmy dopiero niedawno. Także dotychczas nie było żadnych specjalnych wysiłków w tym kierunku.

Wtedy przypomniało mi się, że nadal chętnie spędzamy czas poza domem :) gdy przeliczyłam nasze zużycie odejmując dni poza domem (45 rocznie, w tym weekendy) otrzymałam nieco wyższe liczby:


ile wody zużywa rodzina trzyosobowa

Zakładając, że MM w pracy zużywa 20 l dziennie, daje to dodatkowe 5l/os, czyli otrzymujemy 62 l/os/d dla naszych czteroosobowych warunków.

W czasie epidemii może być jeszcze inaczej, bo przez 2 miesiące zużywaliśmy wodę wyłączne w domu. Jestem bardzo ciekawa tych wyników!

Nasze zużycie jest więc duże, czy małe? 
Na studiach uczono mnie, że instalacje sanitarne oblicza się na zapotrzebowanie 120 l/os/d. Na stronie MPO w Warszawie pojawiła się informacja, że przeciętny Warszawiak zużywa 3,5m3 wody miesięczne, co się pokrywa z wartością obliczeniową. Z kolei dane dla całego kraju mówią o 31 - 32 m3 na osobę rocznie, czyli 85 - 87 l/os/d. A my bez szczególnych wysiłków jesteśmy poniżej połowy wartości dla miasta i 2/3 dla kraju. Czyli chyba nieźle!

A co z tymi pieluchami?
My pierzemy co ok 3 dni, dokładając codzienne, jasne ubrania. Możemy założyć (tutaj info dlaczego), że pralka wymaga 80 l wody na jedno takie dodatkowe pranie z płukaniem, co daje rocznie 9,7 m3. Dziennie jest to 6,7 litra na osobę w rodzinie. Czyli w naszym przypadku 11%. Teoretycznie wartość ta jest dość istotna, ale jak pokazują nasze liczby wcale tego tak nie widać w rachunkach. Z drugiej strony każdy powstrzyma się 2 razy dziennie od spuszczenia wody w toalecie i wszystko się zbilansuje :)


Wnioski

1. Na podstawie naszego zużycia wody wyraźnie widać, kiedy pojawia się nowy domownik. Jest to więc dobry sposób na oszacowanie, ile osób mieszka w danym miejsu.
2. Wraz z przybywaniem kolejnych osób zmniejsza się średnie zużycie na osobę. Wynika to oczywiście z faktu, że pewne wodochłonne czynności (zmywanie, pranie, sprzątanie) dotyczą wszystkich i dzięki temu jest pole do optymalizacji.
3. Bez dużych wysiłków można zmniejszać swoje zużycie wody i wartość podana przez WHO nie oznacza życia na krawędzi (higieny), ale naprawdę godne funkcjonowanie.
4. Nasze społeczeństwo nadal ma pole do popisu, jeśli chodzi o racjonalne gospodarowanie wodą... i może się od nas uczyć ;)
5. Pieluszki wielorazowe nie wpływają w istotny sposób na rodzinny bilans wody, o ile pierzemy je w odpowiedni sposób, tzn. pilnując odpowiedniego (ok 2/3) załadunku pralki. 


A jak wygląda zużycie wody w Waszych domach? 


Ciekawy artykuł?
Dołącz na Facebooku i nie przegap kolejnych!



Komentarze

  1. Jestem w ogromnym szoku, jak mało zużywa wody czteroosobowa rodzina! Właśnie się zastanawiałam, jak to jest przy dzieciach, kiedy pranie z jednego razu w tygodniu zamienia się w pranie codzienne. A gdzie przechowujecie takie zbombardowane pieluchy. U mnie dzieci w planach nie ma, ale ta kwestia ostatnio bardzo mocno mnie zastanawia. Gdzie trzymać je, żeby nie śmierdziuszyło po domu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieluchy to nic strasznego :) są odpowiednie wielorazowe worki, które szkutecznie chronią przed rozprzestrzenianiem się zapachów. Wisiały u nas te worki zazwyczaj w łazience, czasem w salonie. Teraz lądują zazwyczaj na balkonie, bo Maluszka pomału kuma nocnik i pranie pieluch wypada co 4 dni. Tego ostatniego już trochę czuć. Także prania nie mamy codziennie, tylko 2 max 3 razy w tygodniu

      Usuń

Prześlij komentarz