Recenzja papieru toaletowego Bunny Soft

W najdziwniejszy wizjach mojej blogerskiej pracy nie wyobrażałam sobie, że będę pisać... recenzję papieru toaletowego! Jednak skoro wszyscy go używamy, to może jednak warto pochylić się nad tematem? ;)

Wreszcie znalazłam papier, który mogę wszystkim polecić z czystym sumieniem i dlatego chcę Wam o nim opowiedzieć! 

Odkrywam, że warto tworzyć rynek na produkty z recyklingu. Okazuje się, że odpadów surowcowych jest na rynku tak dużo, że ich ceny w ostatnich latach drastycznie spadły. A jeśli spadły, to "nie opłaca się" sortować kolejnych, nieco trudniejszych frakcji. I w ten sposób tracimy surowce, bo zalewa nas nadmiar nowych odpadów do przetworzenia.

Jeszcze niedawno powszechne były zbiórki makulatury, np. w szkołach. Od paru lat nie słyszałam od żadnej - teraz wiecie dlaczego.

Stąd moja opinia, że jednym z najprostszych działań w kierunku zero waste jest... Zmiana papieru toaletowego!

Na szczęście nie jesteśmy skazani na ten szary, szorstki, mający powinowactwo do papieru ściernego.

Z zadowoleniem stwierdzam, że w większości dużych sklepów można kupić papier toaletowy w 100% z recyklingu w dużych rolkach. Ma on szereg zalet:

- nie poświęcamy drzew na tak przyziemny cel,

- tworzymy rynek dla makulatury,

- rolki są pakowane po 36 tylko w przezroczystą folię, która jest łatwiejsza do recyklingu, niż ta kolorowa. I pozostaje w sklepie, które zazwyczaj lepiej sobie radzą sobie sortowaniem odpadów, niż konsumenci,

Jedna rolka starcza naszej rodzinie nawet na 5-7 dni, podczas gdy te wszystkie miękkie, puchate i zapychające odpływ papiery kończą się zazwyczaj tego samego dnia. To dla mnie wielkie ułatwienie pod kątem przechowywania i przy zakupach. No i rolki, które wytrwale kolekcjonujemy jako dar dla przedszkola nie rozmnażają się w takim tempie.

Na zdjęciu widzicie porównanie 3 papierów, kupionych w 3 różnych dyskontach w mojej okolicy. Właściwie, to piszę o tym, bo jakiś czas temu Kropkowany Owad zmienił dostawcę. Dotychczas papier był przyzwoity. Teraz jest znacznie cieńszy, co mnie bardzo frustruje, bo zużywam go 2 razy więcej (i tracę czas na składanie).

papier toaletowy ekologiczny


I wtedy w innym dyskoncie odkryłam papier Bunny Soft! To ten pierwszy z lewej.

W przeciwieństwie do produktów firm Mea i Delko ma jedną warstwę, za to jest ona grubsza. Wystarczająco gruba i mocna, jak dla mnie. Ponadto jest jaśniejszy, miękki i w kwiatuszki. To też podpowiedź, w jakiej sieci go kupiłam  :)

Mała rzecz, a cieszy!

A Wy używacie już papieru toaletowego z recyklingu?

Jeśli nie, to dlaczego?

A jeśli tak, to czy macie swój ulubiony, czy nadal czujecie, że to poświęcenie dla ochrony zasobów?


Ciekawy artykuł?

Dołącz na Facebooku i nie przegap kolejnych!

 

Komentarze