Ile pasty do zębów używasz... i dlaczego za dużo?

 
Któż z nas nie kojarzy tego obrazka: szczoteczka do zębów od końca do końca wypełniona trzykolorowym paskiem pasty.

Więcej nałożę, lepiej umyję, nie?

No niekoniecznie.

W dawnych czasach nakładałam prawie tyle, co w reklamie. A potem leczyłam ubytki i usuwałam brzydki nalot, którego żadna ilość pasty nie chciała domyć.

Od ponad 10 lat myję zęby szczoteczką elektryczną (to jest druga, bo poprzednia niedawno padła). Używam mniej pasty, ubytków jakoś nie ma, a o skalingu i piaskowaniu mogę zapomnieć.

Bo najważniejsze jest dokładne szczotkowanie!

O nadużyciach pasty przekonałam się jeszcze dobitniej, gdy kilka tygodni temu myłam umywalkę. Unikam detergentów, a do codziennego mycia wystarczy zwykła szczotka. Tym razem jednak coś było tłustawe, nieładne. Sięgnęłam więc... po pastę do zębów. Odruchowo wycisnęłam tyle, ile zazwyczaj... i po chwili umywalka lśniła.

Umywalka ma większą powierzchnię, niż moje zęby...

Chyba nadal używam zbyt dużo pasty!

I tak z ziarenka kukurydzy zrobiło się ziarenko soczewicy. Zęby są czyste :)

Zachęcam do takiego eksperymentu. Mniejsze porcje pasty oznaczają mniej wydatków, mniej śmieci i mniej zanieczyszczeń (również mikroplastiku) do usunięcia ze ścieków.

Czysty zysk! 

Na zdjęciu:

1. przypadkowa dziecięca pasta do zębów, z ilustracją pasty "od końca do końca". Notabene dla dzieci bardzo niebezpieczne, bo często zjadają pastę, zamiast ja wypluć.

2. Pasta Signal. Nie udało mi się nigdzie tego znaleźć, ale jestem prawie pewna, że to z tej reklamy uczyliśmy się wszyscy marnować pastę. Nie wiem, kiedy zmienili logo, ale aż do dziś tego nie zauważyłam...

EDIT! To była pasta Aquafresh! I też zmienili logo, już nie ma na nim szczoteczki tylko długa wstęga pasty

3. Pasta Ajona w aluminiowej tubce, zatem opcja less waste. Na opakowaniu informacja o oszczędnym (ziarenko grochu) użytkowaniu jest tej samej wielkości, co logo. Szacun!!

4. Na tej szczoteczce jest już pasta. Dokładnie tyle, ile mi wystarczy do umycia zębów!

 

Ciekawy artykuł?

Dołącz na Facebooku i nie przegap kolejnych!

Komentarze