Jak ekologicznie przetrwać upał?

Fala upałów, która już tradycyjnie przetacza się przez Polskę na przełomie maja i czerwca jest niestety jednym z symptomów postępujących zmian klimatycznych. Wszystkie czarne scenariusze zapowiadające wojny o wodę (znane ludzkości od zawsze, a kilka z nich zapewne trwa obecnie) oraz migrantów klimatycznych z zatopionych przez podnoszące się morze wybrzeży lub wysuszonych interiorów uważam za wielce prawdopodobne. Nie obejdzie się bez wielkich zmian wprowadzanych na najwyższym  szczeblu zarządzania państwami, uważam jednak, że pierwsze kroki do bardziej racjonalnego korzystania z zasobów naszej planety może i powinien wprowadzić każdy z nas w zasięgu swojego wpływu.

Jak zatem przetrwać upał i nie szkodzić przy tym środowisku?

1. Picie
Bardzo ważnym zaleceniem zdrowotnym jest to o nawadnianiu swojego organizmu. 2 litry płynów dziennie to absolutne minimum. Najlepsza dla naszego zdrowia i jednocześnie dla środowiska jest zwykła woda z kranu. W większości wodociągów miejskich jest ona dobrej jakości i bezpiecznie można ją pić, unikając jednocześnie wody butelkowanej, a z nią procesu "produkcji", transportu i odpadów jakimi są butelki. Soki? Ależ oczywiście! Tylko znów, nie kupujmy tych w kartonach, często o wątpliwym składzie, a postawmy na świeże owoce które przecież samemu można zblendować na mus, wycisnąć w wyciskarce albo po prostu zalać wrzątkiem i poczekać aż taki kompot ostygnie. 
Jeśli o stygnięciu mowa, to oczywiście nadal warto pić herbatę, a jeszcze lepiej - herbatki ziołowe, np. z mięty lub pokrzywy. Zapewnią one odpowiednie nawodnienie organizmu, a po schłodzeniu i dodaniu np. cytryny i miodu będą stanowiły pyszny domowy izotonik.
Modą stało się dodawanie do letnich napojów lodu. Ja jednak uważam, że nie należy z tym przesadzać. Po pierwsze zbyt duża różnica temperatury między rozgrzanym ciałem, a wyziębionym napojem, oznacza większe ryzyko choroby. Po drugie, ekologiczne, aby zrobić lód, potrzeba dodatkowej energii. 

A skoro o energii mowa, to latem dużo zużywa jej 

2. Lodówka
Muszę się przyznać, że to właśnie wzmożona praca agregatu mojej lodówki zainspirowała mnie do przygotowania tego wpisu. Bo trzeba przyznać, że przy wyższej temperaturze w domu ma trudniejsze niż zazwyczaj zadanie.

Jak przetrwać upały


Jak więc możemy ograniczyć zużycie energii przez lodówkę latem?
- Powstrzymajmy się przez częstym otwieraniem drzwi lodówki. Starajmy się pomyśleć przez chwilę i wyjąć wszystkie potrzebne produkty za jednym zamachem. Unikniemy w ten sposób "wietrzenia" lodówki i wpadania do jej wnętrza ciepłego powietrza, które będzie musiała schłodzić.
- W instrukcji obsługi lodówki możemy znaleźć zapis, aby w zamrażarce unikać pozostawiania pustej przestrzeni, a jeśli nie mamy tyle jedzenia do przechowywania, wypełnić ją butelkami. Myślę, że ma to zmniejszyć objętość wymienianego przy otwarciu drzwi i szuflad powietrza i ma sporo sensu.
- Ustawmy najwyższą (tak!) możliwą temperaturę chłodzenia. Wtedy straty nie będą tak dotkliwe. Na przykład w mojej lodówce można ustawić od 1° do 7°, a w zamrażarce od -23° do -15°. Mamy zatem ogromne pole do regulacji! Oczywiście niższa temperatura pozwala na dłuższe przechowywanie produktów. Czy jednak kupujemy jedzenie, aby potem miesiącami trzymać je w lodówce...?

Jak już jesteśmy przy regulacji temperatury, to pora omówić ja do zużycia energii ma się 

3. Klimatyzacja
Przytoczę dwa zaskakujące fakty.
Pracując w przemyśle dowiedziałam się, że latem w polskiej sieci energetycznej czasem brakuje mocy. Myślałam, że lata stopni zasilania bezpowrotnie i słusznie minęły, a tymczasem... Okazało się, że biura, fabryki i rosnąca liczba szczęśliwych posiadaczy domowych klimatyzatorów pobierają latem więcej energii niż elektrownie mogą dostarczyć!
Drugie zaskoczenie przeżyłam kilka lat temu w Tajlandii, gdy pod panelem sterowania klimatyzacją w hotelowym pokoju zobaczyłam karteczkę "25 please". I rzeczywiście, gdy za oknem temperatura przewyższa 30, a nawet 35°, wnętrze wystarczy schłodzić do 25°. Będziemy czuć się komfortowo, zużyjemy mniej energii i unikniemy szoku termicznego wychodząc.
W samochodzie również lepiej unikać gwałtownego chłodzenia i poprzestać na temperaturze o 10 stopni niższej nuż na zewnątrz. Należ też pamiętać, ze plastikowe elementy wnętrza w wysokiej temperaturze mogą uwalniać rożne związki chemiczne. Warto wiec po uruchomieniu samochodu dokładnie go wywietrzyć

5. Ochrona przed ogrzaniem wnętrza
Warto o to zadbać, nawet mając klimatyzacje. Tam, gdzie jej nie ma - jest to jeden z warunków przetrwania. Obecnie udaje mi się utrzymywać w mieszkaniu temperaturę ok 10° niższą niż na zewnątrz. Moje sposoby to:
- zasłonięte okna, szczególnie południowe i zachodnie,
- zamknięte okna przez cały czas, gdy na zewnątrz jest cieplej niż w środku,
- dokładne wietrzenie nocą, gdy wreszcie jest chłodniej.
I jakoś da się wytrzymać :)

A jak już musimy wyjść, to konieczna jest 

6. Ochrona przed poparzeniami słonecznymi
Sklepowe półki uginają się od przeróżnych "letnich" kremów: wspomagających opalanie, przeciwsłonecznych, łagodzących poparzenia, utrwalających opaleniznę... To jest ogromny biznes. Za biznesem idzie oczywiście produkcja, łańcuch dostaw, zużycie zasobów, a na koniec nienadające się do recyklingu odpady. 
Tymczasem dermatolodzy bardzo przestrzegają przed ekspozycja na słonce, nawet po użyciu silnego filtra. Znacznie lepiej jest pójść za przykładem mieszkańców gorących południowych krajów i... zasłonić się. Kapelusze, ubrania z jasnych naturalnych tkanin i długie rękawy są naszym najlepszym sprzymierzeńcem w walce z upałem. Przypomnę tez, ze po hiszpański słowo "para sol" oznacza "na słonce" :)
Dzięki temu zapewnimy swojej skórze najlepsza ochronę i unikamy zakupu dodatkowych kosmetyków, których produkcja zawsze jest obciążeniem dla środowiska.

7. Woda
... której brakuje!
Coraz częściej słyszymy o niedoborach wody, nawet w kontekście całych miast. Latem tym bardziej należy przemyśleć to, ile wody zużywamy, a zwłaszcza:
- podlewanie ogrodów - jest bardziej efektywne po zachodzie słońca, gdy woda faktycznie dociera do roślin, a nie paruje w drodze do nich,
- spłukiwanie toalet - około 30-40% zużycia wody w domu to właśnie toaleta. Niewielu jest szczęśliwych posiadaczy instalacji wody szarej, którzy mogą powtórnie użyć ścieków z pralki lub prysznica. A skoro przeznaczamy do tego celu wodę pitną, to korzystajmy z małego zbiorniczka, gdzie to tylko możliwe, włóżmy do spłuczki butelkę z wodą, aby zmniejszyć jej objętość, a będąc w domu zrezygnujmy ze spłukiwania toalety za każdym razem. Ostatni pomysł może być kontrowersyjny, ale dla mnie bardzo przydatny gdy bbędąc w ciąży odwiedzałam toaletę co pół godziny. Spłukując ją co drugi raz mogłam zaoszczędzić nawet 60 litrów wody dziennie. To więcej niż ma do dyspozycji przeciętny mieszkaniec Afryki na wszystkie swoje potrzeby!
- krótki prysznic - kąpiel to kolejne 30% domowego zużycia wody, dlatego latem staramy się ją skrócić do niezbędnego minimum.

Ponieważ lata staja się coraz dłuższe i bardziej upalne, zachęcam do szukania sposobów na bardziej ekologiczne znoszenie opałów. Wiele zależy od decyzji każdego z nas!

A Wy, jakie macie sposoby na upały?

Ciekawy artykuł?
Dołącz na Facebooku i nie przegap kolejnych!

Komentarze

  1. Jeśli nawet będziemy korzystać z klimatyzacji a na dachu mieć panele fotowoltaiczne i z nich czerpać zasilanie to będzie także ekologicznie. W końcu za prąd ze słońca nic nie płacimy, jego produkcja jest bez szkody dla środowiska. A jak szukacie firmy która takie panele może Wam zamontować to w Rzeszowie i okolicach polecam https://www.ecoenergyrzeszow.pl/fotowoltaika-dla-firm/ .

    OdpowiedzUsuń
  2. Klimatyzacja i fotowoltaika to dobre rozwiązanie. Zimą można się także dogrzewać za pomocą klimatyzacji także to ekologiczne wyjście, tak samo jak pompa ciepła. Jak można bez wkładu własnego założyć instalację? Na stronie https://fiberlink.pl/fotowoltaika/finansowanie-dla-klientow-indywidualnych/ jest opisana taka możliwość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Klimatyzacja w taki upał to wybawienie, nie tylko w firmach i biurach ale także w domach mieszkalnych. Szczególnie jeśli mowa o wysokich piętrach gdzie dodatkowo pomieszczenia nagrzewają się od dachu. Jak najbardziej można tylko ustawiać nieco wyższą temperaturę aby system nie pobierał bardzo dużo prądu. Ale to fachowcy chętnie doradzą, firmy które mają w ofercie usługę zakładanie klimatyzacji gdańsk będą dokładnie wiedzieć jak z niej prawidłowo korzystać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz