Słoiczki dla niemowląt czyli kocham, więc gotuję!

Czy rozszerzanie diety niemowlęcia musi nam się kojarzyć ze słoiczkami? Zbilansowane. Ekologiczne. Certyfikowane. Dostosowane…Wydaje się, że zawartość tych małych słoiczków to obietnica zdrowia i długowieczności dla naszego malucha.

Otóż Kruszyna zjadła 4 słoiczki w swoim życiu. Dwa przy okazji dłuższych wyjazdów, kiedy nie mogłam wziąć ze sobą ugotowanych w domu warzyw. Trzeci z bananem, kiedy pani alergolog uznała, że to będzie bezpieczniejszy pierwszy kontakt z tym owocem. I czwarty, kiedy moja Mama chciała uratować Kruszynę przed śmiercią głodową. Jakie było jej zdziwienie, kiedy Kruszyna zignorowała zawartość słoiczka i podkradła fasolkę szparagową z mojego talerza!

Być może faktycznie warzywa i owoce pakowane do słoiczków pochodzą z ekologicznych upraw i być może jakość została przebadana przez ekspertów. Moim zdaniem każda matka jest najlepszym ekspertem w dziedzinie żywienia swojego dziecka. Oczywiście warto pytać o radę, czytać i sprawdzać, ale niekoniecznie muszą za tym iść zakupy.
słoiczki dla niemowląt

Co na to środowisko?

Ekologiczne uprawy są z założenia mniejszym obciążeniem dla planety – bez nawozów sztucznych i przyspieszania wzrostu na siłę. Potem jednak zbiory trafiają do fabryki, gdzie są sortowane, myte, rozdrabniane, przetwarzane i pakowane. To wszystko kosztuje energię i wodę, a także powoduje powstawanie odpadów. W naszej kuchni musimy podjąć dokładnie te same czynności, więc czemu się czepiam? Otóż różnice są dwie: łańcuch dostaw produktu gotowego oraz opakowanie. Po kolei:

1. Łańcuch dostaw: surowce jadą ze wszystkich pól i hodowli do kilku fabryk w Europie, podobnie opakowania. Czyli ziemniak na przykład z Mazowsza (ekologiczny!) pokonuje kilkaset kilometrów, aby dać się „zasłoikować”, a następnie wraca na półkę w moim sklepie – znowu kilkaset kilometrów. A nie zrobiono z nim nic, co nie leży w moich kompetencjach! Dodatkowo, ponieważ sezon zbiorów trwa tylko kilka miesięcy, a produkcja cały rok, warzywa i owoce przed przetworzeniem i wsadzeniem do słoiczków bywają mrożone. A w każdym dodatkowym procesie tracimy z jedzenia cenne witaminy.

2. Opakowanie, czyli słoiczek, etykietka i nakrętka. Jeśli nasze dziecko zjada zawartość dwóch słoiczków dziennie od początku rozszerzania diety aż do ukończenia pierwszego roku życia, to takich słoiczków pozostaje po nim 365. Mały słoiczek waży ok. 80g, większy pewnie ok. 110g, przyjmijmy, że w ciągu tych 6 miesięcy było ich po równo. Czyli:

182 x 80g + 182 x 110 g = 34,5 kg szkła.

Co można z tym zrobić? Spójrzmy na piramidę odpadów. W najgorszym wypadku – wyrzucić. W lepszym – oddać do recyklingu, aby po „włożeniu” dodatkowej energii na transport, mycie i przetapianie zrobić z nich… kolejne słoiczki…?  Chodźmy jeszcze w górę piramidy odpadów. Powtórne użycie? Niestety, tych nakrętek nie da się z powrotem zawekować, a zagospodarowanie 365 małych słoiczków w inny sposób stanowi nie lada wyzwanie. No chyba, że chcemy obdarować wszystkich swoich znajomy upcyclingowymi świeczniczkami.

Apeluję zatem! Kochana Mamo Niemowlęcia, staraj się sama przygotowywać jedzonko swojemu maluchowi. Jeśli nie masz działki ani rodziny na wsi, możesz zaopatrzyć się w warzywa i owoce na bazarze. Zresztą w wielu marketach pojawiają się produkty BIO i wierzę w te ich certyfikaty dokładnie tak samo jak w certyfikaty na słoiczkach. Będziesz za to wiedziała dokładnie, gdzie rosły i jakim procesom je poddałaś.

Czas? No tak, tę marchewkę trzeba obrać i wrzucić do wody, potem przypilnować i być może zblendować, jeśli Twoje dziecko nie lubi grudek. Pamiętaj jednak, że możesz zrobić większą porcję  i wrzucić do lodówki. Przy pierwszych kęsach mięsa dla Kruszyny moimi największymi przyjaciółmi byli blender i foremki do lodu. Gotowałam kawałek królika, a potem przez tydzień dorzucałam taką kostkę do ugotowanych w naszej zupie warzyw.

Z upływem czasu, gdy upewniłaś się, że dziecko nie reaguje alergicznie na pierwsze pokarmy, możesz wprowadzać kolejne coraz śmielej. Celem powinno być, aby maluch stopniowo jadł to, co reszta rodziny… Co może być motywacją, aby zadbać o żywienie wszystkich, a nie alienować malucha za pomocą słoiczków.




Komentarze

Prześlij komentarz