Prehistoria upcyklingu czyli kreatywne zaproszenia ślubne


Był rok 2013. Nie słyszałam jeszcze pojęcia „upcykling”, myślę że poznałam je jakieś dwa lata później. Jednak to był jeszcze rok 2013! Razem z MM planowaliśmy huczne wesele i zastanawialiśmy się, w jaki kreatywny sposób zaprosić gości.

I wtedy wymyśliliśmy to:


kreatywne zaproszenia klisza upcykling


Najtrudniejsze było zdobycie kasetek po kliszach, czyli odpadów. W dwóch zakładach fotograficznych zaskoczeni panowie nie wróżyli nam powodzenia. Na szczęście nie poddaliśmy się i w trzecim, równie zaskoczony pan powiedział „a weźcie sobie z tego pojemnika”. Zapakowaliśmy sporą reklamówkę, a w pojemniku nie było widać różnicy.

Następnie zaprojektowaliśmy klimatyczne zaproszenia – było to dość proste bo grafika jest mocną stroną MM. Wersję na sam ślub wydrukowaliśmy na papierze fotograficznym w formacie A4, a weselną na A3. Wycięte paski przyklejaliśmy do tej resztki kliszy, która pozostała w kasetce. Testy przeprowadziliśmy na moich rodzicach. Najpierw przerazili się, że to takie dziwaczne i mało eleganckie. Dodaliśmy więc opakowanie: jubilerskie ozdobne pudełeczka lub złote woreczki z organzy. Następnie rodzice, przeczytawszy zaproszenie zwijali i zwijali… aż zwinęli do końca i już nie dało się wyjąć. Po tej próbie postanowiliśmy każde zaproszenie ozdobić wstążką, która jednocześnie pełniła rolę blokady.

Na naszych gościach zaproszenia te zrobiły wielkie wrażenie, a my byliśmy szalenie dumni! Jeszcze czasami z łezką w oku przypominamy sobie te długie popołudnia i  wieczory, które upłynęły nam na wycinaniu, klejeniu, zwijaniu…

A Wy jakie macie pomysły na upcyklingowe zaproszenia? Okazją może być nie tylko ślub!

Gdybyście mieli ochotę powtórzyć nasz pomysł, to dajcie znać. Mamy jeszcze sporo kasetek po kliszach… i przecież ich nie wyrzucimy 😉

Komentarze