Pracując w przemyśle dowiedziałam
się, że urządzenia i instalacje zużywają energię, nawet gdy nie robią nic
pożytecznego - tzn. nie produkują. Poziom tzw. baseloadu może sięgać nawet 30% zużycia
energii pobieranej przy maksymalnej wydajności, więc nie są to ilości zaniedbywalne! Stąd jedną
z prostszych rzeczy, jaką może zrobić fabryka w drodze do optymalizacji
energetycznej jest dokładne zbadanie, co i w jakiej kolejności można wyłączyć
na postój o określonej długości.
Pozostali użytkownicy energii
raczej nie powinni mieć tak wysokiego poziomu baseload. No, chyba, że ktoś
wyjeżdża na narty, a w domu zostawia otwarte okna i włączone grzejniki… Wtedy
marnotrawstwo jest oczywiste i w bolesny sposób odbije się na poziomie rachunków.
Jednak nawet jeśli wyjeżdżamy latem i
pamiętamy o wyłączeniu radia i komputera, warto przyjrzeć się, co jeszcze może
zmarnować się pod naszą nieobecność i jak tego uniknąć. Na tę okoliczność
przygotowałam listę rzeczy do sprawdzenia przed wyjazdem.
Pamiętajmy o tym, że te czerwone
światełka też zużywają energię. Wyłączenie
tych urządzeń, a może nawet odłączenie od sieci oszczędzi parę watogodzin. Z drugiej
strony nie są to duże ilości, więc nie zachęcam do rujnowania sobie zabudowy
kuchennej, aby dostać się do wtyczki od piekarnika z zegarem elektronicznym 😉
swoją drogą w następnej kuchni zadbam o to, aby mieć jakiś sprytny dostęp do
każdej wtyczki – bez rujnowania zabudowy.
Pewne oszczędności energii przy
dłuższym wyjeździe przyniesie też wyjęcie baterii z zegarów.
2. Zasłoń
okna, szczególnie te południowe i zachodnie
Jeśli wyjeżdżasz latem, to ten
drobny zabieg pozwoli Ci cieszyć się niższą temperaturą w mieszkaniu po powrocie.
3. Opróżnij
lodówkę
Lodówka to miejsce, gdzie nawet podczas
kilkudniowego wyjazdu wiele może się zmarnować. Dlatego zachęcam do uważnego
planowania przedwyjazdowych zakupów, a także kreatywnego gotowania „na winie”. U
mnie eksperymentalne dania ze wszystkiego, co nie wytrzyma do naszego powrotu
to już prawie temat legend 😉
Jeśli jednak jakiś składnik
wybitnie nie pasuje do reszty dania, to nadal należy do uratować poprzez:
- wymyślenie innego dania
- zamrożenie
- zabranie ze sobą
- oddanie (sąsiadom,
potrzebującym, jadłodzielni, itp.)
Jeśli w lodówce zostało tylko
światło, lub kilka produktów o dłuższej trwałości i niewymagających niskiej
temperatury, to można włączyć tzw. tryb wakacyjny, lub ręcznie podwyższyć
temperaturę do maksymalnej nastawy. Pozwoli nam to zaoszczędzić nieco energii.
Istotne jest to, że tryb wakacyjny dotyczy tylko chłodziarki. Zawartość zamrażarki
może spokojnie czekać na nasz powrót.
4. Zakręć
główny zawór wody w mieszkaniu
W ten sposób unikniesz strat z
nieszczelności i zminimalizujesz ryzyko awarii i zalania.
5. Pamiętaj
o kwiatach
Jeśli hodujesz kwiaty lub zioła,
to szkoda aby się zmarnowały pod Twoją nieobecność. Dobrym sposobem jest pozostawienie
ich pod opieką sąsiadów. Przy krótkim wyjeździe, w czasie którego nie są spodziewane
upały może wystarczyć przeniesienie ich z południowych i zachodnich parapetów i
obfite podlanie. Pomocne może być też wstawienie doniczek do większej miski z
wodą. Do każdej doniczki powinien dochodzić gruby sznurek zanurzony w wodzie, po
którym będzie się ona „wspinała” do kwiatów.
Wszystkie punkty odhaczone? Świetnie,
życzę udanego wyjazdu ze spokojną głową, że w Twoim domu nic się nie marnuje!
Ciekawy artykuł?Dołącz na Facebooku i nie przegap kolejnych!
Z kwiatami zawsze jest najgorszy problem, o ile nie mam problemu z wykonaniem innych punktów to te biedne kwiaty zawsze marnieją podczas mojej nieobecności :(
OdpowiedzUsuńJa mam "korki" oddzielnie do rożnych pomieszczeń i przede wszystkim oddzielnie od lodówki. Wyjeżdżając odcinam po prostu dopływ prądu pozostawiając jedynie działająca lodówkę. Jedynym minusem jest konieczność ustawiania wszystkich elektronicznych zegarów od początku po powrocie. ;)
OdpowiedzUsuń